Dotarliśmy na dworzec. Pierwsza noc jaką spędzimy będzie w pociągu. Biorąc pod uwagę że będziemy zmęczeni po podróży wykupiliśmy wcześniej przedział z tzw. wyższej półki. Fakt, półka była zdecydowanie wyższa niż w pociągach jakimi jeździłem w Indiach- no ale z drugiej strony nie chciałem na chwilę obecną wiedzieć jak wygląda półka niższa w tym pociągu :) W przedziale obok starsza brytyjska para próbowała wykłócić swoje miejsce w przedziale- bo niby zarezerwowali 2 osobowy przedział(nie istnieją)- a okazało się że mają +2 osoby- w tym jednego z naszych kolegów. Dzięki całej tej sytuacji poznaliśmy Nikol(samotna podróżniczka z USA)- która bardzo się cieszyła że poznała ludzi z Polski. Możliwe że przez późną porę, albo przez napoczętego Jasia Wędrowniczka wykazywała pewne braki z historii- również z historii swojego kraju :) Po wielogodzinnej jeździe dotarliśmy do celu. Na szczęście ja już nie miałem zasięgu w moim telefonie- czyli wakacje pełną parą :) Po opuszczeniu pociągu przywitała nas nieprzebrana ilość lokalsów proponujących transport do Sa Pa, wraz z hotelem for one dolar?!?!?